Wersja
WCAG
Przejdź do
mapy strony
Przejdź do menu Przejdź do treści strony

Setna rocznica przysięgi Kompanii Przemęckiej oraz wyzwolenia Kaszczoru

Dziś ważna data w historii Powstania Wielkopolskiego na Ziemi Przemęckiej. Sto lat temu, 7 lutego 1919 r. z inicjatywy ks. Stanisława Kuliszaka w przemęckim kościele farnym odbyła się uroczysta przysięga Kompanii Przemęckiej na wierność Ojczyźnie , na własny sztandar, który podczas nabożeństwa dumnie trzymał Szczepan Jankowski z Błotnicy. W uroczystości uczestniczyły tłumy mieszkańców i gości. Odbiła się ona szerokim echem w całej okolicy.
W tym dniu – 7.02.1919 r., powstańcy wyzwolili również Kaszczor.
Sztandar Kompani Przemęckiej wykonany został w Westfalii w Niemczech przez Polaków pochodzących z Przemętu i okolic, którzy tu pracowali. Do Przemętu został przywieziony potajemnie w ostatnich dniach grudnia 1918 r.
Po zakończeniu walk powstańczych sztandar został przekazany na przemęckiego kościoła. W 1923 roku przejęło go utworzone wówczas Koło Związku Powstańców Wielkopolskich. W czasie okupacji niemieckiej 1939-45 był ukrywany przez byłego powstańca Ignacego Lewandowskiego z Przemętu. W 1978 roku, podczas uroczystości 60-lecia wybuchu Powstania Wielkopolskiego sztandar przekazany został do Muzeum Okręgowego w Lesznie i tam nadal się znajduje.

Na pamiątkę wydarzeń z 7 lutego 1919 r. świadek tamtych wydarzeń, H. Apolinarski, ułożył słowa piosenki powstańczej, śpiewanej na melodię pieśni kościelnej „Wszystkie nasze dzienne sprawy”.

Piosenka kompanii przemęckiej.

Gdy z trzechset dział gromy grzmiące,
Dały hasło na bój krwawy,
I niemieckie rot tysiące,
Biegły na szańce do sławy.

Pułk błotnicki się dowiedział,
Do kościoła pospieszyli,
Przed Bogiem każdy powiedział,
Będziem się na wrogu mścili.

Ksiądz Kuliszak tęgi mówca,
Serdecznie drużynę wita,
W serca nasze zapał wciska,
By ozdobić ochotnika.

Już przysięga wymówiona,
Wsercach naszych zapał rośnie,
Uroczystość ta skończona,
A dzwony biły radośnie.

Trzysta druhów rusza w pole,
Dowódca ich p. Michalski,
Komenda brzmi w dobrym kole,
Z bronią w ręku mężu polski.

Ksiądz Węcławski rusza w pole,
Aby być przy swoich wiernych,
Aby w tak poważnej chwili,
Myśleć o rzeczach zbawiennych.

Druh Walek Turkowski widzi,
Choć już pięćdziesiątek liczy,
Że on w domu nie wysiedzi,
Idzie w szereg ochotniczy.

Pobiliśmy już raz wroga,
Że on sobie popamięta,
Bo ojczyzna jest nam droga,
Nie damy się w Niemców pęta.

Wyszukaj w serwisie
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors